18.08.2020, 09:58
Manifestowanie przeciw bezwzględności
Nieprzerwana walka ludzi LBGT z rządem, który demonstracyjnie formułuje te właśnie osoby ideologią, ma miejsce w Polsce już nieprawdopodobnie długo. Bezsprzecznie ludzie o innej seksualnej orientacji niż heteroseksualizm są nadal tzw. narodową mniejszością. O przypadkach, w których przechodzień zaatakował faceta homoseksualnego, którego wygląd i sposób wyrażania siebie najwidoczniej mu przeszkadzał, było już w telewizji naprawdę mnóstwo razy głośno. Poczynania tego typu powinny być (można stwierdzić) zakazane i oficjalnie są. Z drugiej strony, skoro polski rząd wprowadza czyny, które skutkują w pewnym sensie usunięciem ludzi LGBT z bardzo dużej ilości uprawnień, w takim razie trudno zdefiniować to tolerancyjnością. Pomijając rzecz jasna to, że osoby, które dowodzą Polską, mają wielką niewiedzę w tym temacie. Ta niewiedza ma związek z tym, iż bezustannie spora liczba ludzi jest zdania, że osoby o innej seksualnej orientacji są chore, pomimo, iż wielu kompetentnych w tej dziedzinie ekspertów wyklucza to, jakoby np. biseksualizm był chorobą psychiczną. Taki przejaw jawnej nietolerancji oraz braku wiedzy w niezwykle fatalny sposób rani wszystkie osoby, które w takiej mniejszości znajdują się.
Wskutek tego, zarówno lesbijki, geje, osoby biseksualne jak i transseksualne nieprzerwanie walczą z tym, aby nareszcie okazano im taki sam szacunek i jednakowe prawa, jak osoby heteroseksualne. Niedawno, przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii wystąpił jeden z takiego typu demonstracji. Ten protest dotyczył akurat konkretnej sprawy związanej z zatrzymaniem aktywistki LGBT. Bez poszczególnych spięć z policją nie obyło się, tak jak to najczęściej zdarza się. Tego rodzaju wojna radykalnie w żadnej sytuacji nie powinna się wydarzać, a jednak do tej pory, pomimo, że mamy XXI wiek, dochodzi dodatkowo do takich incydentów, na skutek których osoba o odmiennej orientacji umiera. W związku z czym to bezsprzecznie rząd, inaczej mówiąc osoby, które mają niemały wpływ na cały naród powinny skłaniać do tolerancji a także bez przerwy uzmysławiać. A tymczasem sam prezydent określa ludzi LGBT "ideologią", co bez wątpliwości może poskutkować (i w sumie już skutkuje) ogromną nienawiścią a także walką. Bez namysłu można wyjść z założenia, że kraj nasz jest w tym momencie podzielony na pół i motyw ten może symbolizować ogromny dylemat. Ten kłopot można wyprostować jedynie przez tolerowanie oraz akceptowanie obojętnie jakiego człowieka, nie zważając na to, jakiej jest orientacji. Zaledwie tyle i (jak się okazuje) aż tyle.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy